Delikatny płyn micelarny do demakijażu kojąco-nawilżający
Pierwszy produkt, o którym chciałabym Wam opowiedzieć to delikatny płyn micelarny. Ostatnio do demakijażu używałam tylko olejku, więc fajnie było odświeżyć moją pielęgnację i powrócić do tradycyjnych micelów. W ciemnej buteleczce z dozownikiem dostajemy delikatny płyn micelarny oparty na beztłuszczowej formule bazującej na żelu z aloesu, hydrolacie z róży damasceńskiej oraz kompleksie naturalnych ekstraktów. Kompleks aktywnych składników łagodzi i zmniejsza zaczerwienienia oraz minimalizuje szkody wywoływane przez zanieczyszczenia. Dodatkowo w składzie znajdziemy standaryzowany ekstrakt z żeń-szenia, jabłka, brzoskwini, pszenicy i jęczmienia.
Stosuję go wylewając płyn na waciki wielorazowe Ovium, najpierw przykładając je na chwilę do rzęs w celu rozpuszczenia tuszu, następnie obmywam wacik i wylewam drugą porcję w celu pozbycia się reszty makijażu. Produkt bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu oraz w usuwaniu zanieczyszczeń na skórze. Po użyciu nie pozostaje tłusta warstwa na skórze, jednak pamiętajmy, że płyn micelarny ZAWSZE zmywamy ze skóry. Produkt jest odpowiedni dla każdego rodzaju skóry, a w szczególności delikatnej i wrażliwej (:
Cena: 35,99 zł/100g
Oczyszczająco-peelingująca pasta do mycia twarzy
Przed pierwszym użyciem byłam bardzo ciekawa tej pasty. Naczytałam się dość sporo pozytywnych opinii, więc miałam trochę wysokie wymagania, co do tego produktu. Cieszę się jednak, że mogę Wam oznajmić, że wszystkie te opinie były słuszne (:
Pasta świetnie oczyszcza skórę pozostawiając ją gładką i miękką. Dzięki wielu składnikom łagodzi podrażnienia i pomaga wyrównać koloryt, a eksfoliant z migdała świetnie złuszcza martwe komórki naskórka. Dla mnie pełni ona rolę peelingu raz/dwa razy w tygodniu (w zależności od potrzeb skóry). Często używam ją przed maseczką, ponieważ świetnie odblokowuje pory - co pozwala skórze lepiej absorbować składniki aktywne. Dodatkowo ma przepiękny zapach truskawkowej gumy balonowej.
Jak używam pastę? Niewielką ilość pasty nakładam na mokrą skórę twarzy i zostawiam na kilka minut. Następnie letnią wodą zmywam pastę i cieszę się gładziutką skórą (:
Cena: 35,99zł / 100g
Dwufazowe ujędrniające serum przeciw zmarszczkom
Szczerzę mogę przyznać, że to dwufazowe serum przeciw zmarszczkom to zdecydowanie niedoceniony produkt na rynku kosmetyków naturalnych. Innowacyjna formuła serum łączy ze sobą 18 aktywnych składników, w tym oleje – z pestek śliwki, z pestek malin, z pestek arbuza, z lnianki siewnej, nasion czarnej porzeczki oraz jojoba. Tak kompleksowe połączenie składników sprawia, że skóra zostaje wzmocniona i wygładzona.
Przed każdym użyciem należy porządnie wstrząsnąć buteleczką, aby wszystko dobrze się wymieszało. Konsystencja serum jest lekka, ale możemy wyczuć w niej oleje. Co istotne, serum nie pozostawia tłustości skóry, co więcej szybko się wchłania, a po aplikacji nasza skóra pozostaje odżywiona i nawilżona. Można wyczuć lekki film na skórze, jednak skóra nie świeci się (:
Serum wprowadziłam do swojej wieczornej pielęgnacji i praktycznie codziennie nakładam je na skórę przez wskoczeniem do łóżka. Skóra w nocy świetnie chłonie wszelkie składniki zawarte w serum oraz kremie. Jakie zauważyłam efekty po regularnym stosowaniu serum? Skóra wyraźnie się poprawiła, jest nawilżona i stała się delikatnie napięta, przez co wygląda promiennie. Skóra jest wygładzona, lekko napięta i nawilżona. Jeśli chodzi o właściwości przeciwzmarszczkowe to ciężko mi powiedzieć, mam dopiero 23 lata, więc moja skóra jest jeszcze „młoda” (: Produkt ma także dwie fajne zalety: nadaje się do stosowania pod oczy oraz nie posiada mocnych olejków eterycznych, które mogłyby niewłaściwie działać na skórę.
Cena: 49,99 zł / 30ml
Cukrowy peeling do ciała
Zapach tego peelingu rozkochał mnie w sobie od pierwszego powąchania. Jest bardzo cytrusowy - grejpfrut ewidentnie tutaj dominuje. Sam peeling jest połączeniem drobnoziarnistego cukru oraz zmielonych owoców papai. Użyty na sucho daje dość mocny efekt - taki lubię najbardziej (: Moja skóra na nogach nie jest wrażliwa, więc zdecydowanie bardziej przypodobała sobie „mocniejsze zdzieraki”. Peeling mimo obecności olejów trochę się osypuje, jednak wystarczy lekko zwilżyć ręce, aby się do nich przykleił. Wykonywany na wilgotne lub mokre działo znacznie traci na intensywności i dla mnie jest wtedy za słaby. Produkt zawiera w sobie olejki, które dodatkowo wygładzają i odżywiają skórę.
Ciało po użyciu jest miękkie w dotyku i aksamitne i czuć na nim ochronny film. Dzięki temu po zabiegu skóra nie potrzebuje już balsamu. Pachnie się jeszcze długo po zastosowaniu peelingu, i oczywiście całe mieszkanie pięknie pachnie przy okazji (: Ogromnie ciekawią mnie inne wersje zapachowe jak np. jagody i figi albo soczysta malina z hibiskusem!
Warto mieć drewnianą szpatułkę, ponieważ, jak to bywa z naturalnymi peelingami, rozwarstwia się. Jednak wystarczy tylko go wymieszać i produkt znowu nabiera konsystencji gotowej do użycia.
Cena: 29,99 zł / 200 g
Nawilżająco regenerujące masło do ciała
Nawilżające i głęboko regenerujące masło do ciała idealnie sprawdzi się do każdego rodzaju skóry. Oparte jest na bazie maseł – kakaowego i shea. Konsystencja musu sprawia, że bardzo szybko się wchłania, pozostawiając skórę miękką i dogłębnie nawilżoną. Olej ze słodkich migdałów i pestek winogron wygładza, nawilża i odżywia skórę. Hydrolat z oczaru wirginijskiego ma silne działanie anti-aging. Wosk pszczeli dodatkowo chroni skórę przed utratą wilgoci i działaniem czynników zewnętrznych.
Ogromnie lubię masła do ciała, ponieważ wiem, że moja skóra dostanie dostatecznie dużą dawkę nawilżenia. Masełko Bosphaery ma również super działanie regeneracyjne. Konsystencja jest dość treściwa, ale niezbyt ciężka, bo dobrze rozprowadza się na skórze. Zostawia lekki, tłusty film na skórze, który tworzy dobre zabezpieczenie przez wysuszaniem się skóry.
Lubię smarować się nim na noc, a rano budzić się z miękką i wygładzoną skórą. Dodatkowo mamy piękny zapach tropikalnych owoców. Ich aromat utrzymuje się na skórze przez długi czas. Po zastosowaniu masła skóra staje się miękka, gładka i aksamitna w dotyku. Tak jak w przypadku peelingu, mamy kilka wersji zapachowych produktu (:
Cena: 39,99zł / 200g
Jak widźcie, produkty są genialne w stosunku do ceny, ich, jakości i składników, które znajdziemy wewnątrz. Jestem ciekawa czy któryś z produktów Was zaciekawił? Dajcie koniecznie znać!
Widziałam te kosmetyki na półce i tak się zastanawiałam czy je wziąć. W końcu wzięłam inne bo były w promce. Ale serum nie mogłam się oprzeć :)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem polecam wypróbowanie czegoś innego z ich oferty :) jak się spisuje serum?
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej marce. Zapowiada się bardzo ciekawie :) Faktycznie, bo opisie sądziłam, że ceny będą dużo wyższe!
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić na swojej skórze! :) Marka również często wystawia się na targach kosmetyków naturalnych :)
UsuńPasta i serum są na mojej liście ale ilość kosmetyków jaką obecnie posiadam, na razie hamuje mnie przed zakupami :D Tej marki mam jedynie masło do ciała Czarna Orchidea. Używam niestety dość rzadko ze względu na bardzo intensywny zapach, który choć jest piękny to na dłuższą metę trochę męczący :)
OdpowiedzUsuńMasło, które miałam również miało bardzo intensywny zapach więc również nie zawsze było w mojej codziennej pielęgnacji :D
UsuńSuper
OdpowiedzUsuń