Tym wpisem chciałabym podsumować moją kurację izotretynoiną, którą oficjalnie zakończyłam ponad miesiąc temu. Od tego czasu smarowałam jeszcze skórę preparatem Differin (substancją czynną preparatu jest adapalen, o działaniu podobnym do retinoidów), jednak ostatnio i na niego czas się skończył. Takim oto sposobem nareszcie kończę swoją kurację przeciwtrądzikową.

Początkowo dokumentowałam stan mojej skóry i opisywałam skutki uboczne, które mnie dotknęły podczas zażywania tabletek. Wpisy poświęcone kuracji podlinkuje w tym wpisie.




Pierwszy miesiąc kuracji był dla mnie najgorszy, oczywiście ze względu na całą tę suchość, która się pojawiała, okresowe nasilenie się zmian na skórze i ogólne zmęczenie organizmu. Jednak przez mnogość zajęć w tamtym czasie jakoś się z tym uporałam, a pierwsze tygodnie minęły naprawdę szybko. W trzecim miesiącu moja skóra była już w idealnym stanie. Fakt, że dalej na mojej skórze widniały blizny potrądzikowe, jednak nie były one na tyle widoczne i głębokie, żebym jakoś szczególnie zwracała na nie uwagę. Od tamtego okresu do dziś moja skóra jest gładka i dotychczas nie pojawiła się na niej żadna niedoskonałość. 

W tamtym czasie musiałam mocno zaprzyjaźnić się z nawilżającymi i natłuszczającymi kremami, które zużywałam w tempie zastraszającym. Tak samo wyglądało to w sprawie pomadek do ust. Chociaż dzięki temu w mojej głowie zakiełkował się nawyk częstego smarowania ust. Wcześniej robiłam to bardzo rzadko (:

W początkowej fazie kuracji zauważalnie zmniejszyło się wydzielanie sebum skóry głowy i mycie włosów ograniczyłam do koniecznego minimum. Obecnie wróciłam do rutyny oczyszczania włosów każdego dnia. Stan skóry głowy wrócił do dawnego, jednak bardzo często biegam i ćwiczę więc i tak komfortowo czuje się myjąc włosy codziennie. 

W trakcie trwania kuracji zauważalnie poprawił się stan mojej skóry, który po tym pierwszym strasznym miesiącu, utrzymywał się przez cały jej okres. Buzia była gładka, pory niewidoczne, wydzielanie sebum bardzo ograniczone, a jak już wcześniej wspominałam, na skórze nie pojawiały się żadne nowe niespodzianki. Z przebiegu całej kuracji jestem więc zadowolona. W ogólnym podsumowaniu przebiegła ona naprawdę bezproblemowo.

Bałam się, że zaraz po odstawieniu leków problem niedoskonałości i mocno przetłuszczającej się skóry wróci do mnie w oka mgnieniu. Obecnie jestem już ponad miesiąc po leczeniu i jedyne co zauważyłam to zdecydowanie mniejsze potrzeby ust w kwestii nawilżenia. Ciesze się, że nareszcie mogę nałożyć na usta coś innego niż pomadki nawilżające (:

W przypadku samej cery efekt utrzymuje się nadal. Niedoskonałości się nie pojawiają, a skóra jest miękka i gładka. Dodatkowo sebum na skórze wydziela się na bardzo małym poziomie. Przed rozpoczęciem kuracji moja skóra była bardzo tłusta i szybko zaczynałam się "świecić" w ciągu dnia więc można powiedzieć, że jest to dla mnie duży plus.

Czy pojawiły się jakieś inne skutki uboczne? Nie. Nawet po odstawieniu tabletek żadne objawy niepożądane nie miały miejsca. Jeśli jednak zdecydujecie się na rozpoczęcie kuracji, musicie mieć na uwadze, że takie działania mogą się pojawić i musicie być na to przygotowani. Warto też wiedzieć, że tabletki nie są w 100% skuteczne i może pojawić się nawrót choroby. 


Poniżej zdjęcia bez makijażu, które pokazują jak obecnie wygląda moja cera. 

kuracja izotretynoiną, curacne, izotek, trądzik, differin, zakończenie kuracji, cera trądzikowa, izotek blog, kuracja na trądzik, kuracja przeciwtrądzikowa, efekty izotek, izotek, curacne, efekty izotek, efekty curacne

kuracja izotretynoiną, curacne, izotek, trądzik, differin, zakończenie kuracji, cera trądzikowa, izotek blog, kuracja na trądzik, kuracja przeciwtrądzikowa, efekty izotek, izotek, curacne, efekty izotek, efekty curacne

Czas na najważniejsze pytanie — czy jestem zadowolona? Zdecydowanie (: Moja skóra nigdy nie wyglądała lepiej. W końcu pozbyłam się wysypu niedoskonałości i uporczywych gul. Struktura skóry jest idealnie gładka, pory zwężone, a wydzielanie sebum zostało mocno ograniczone. W końcu moja skóra wygląda tak, jak od zawsze tego chciałam. Cała kuracja trwała 5 miesięcy ale powiem Wam szczerze, że nawet szybko to zleciało.

Oczywiście absolutnie nie namawiam Was do rozpoczęcia kuracji. Ja zdecydowałam się na nią tylko dlatego, że nie byłam w stanie sama zapanować nad pogarszającym się stanem mojej skóry, a zmiana pielęgnacji czy diety nie przynosiła żadnych skutków. Moje wszystkie działania były totalnie bezskuteczne, a ja załamywałam ręce każdego dnia patrząc w lustro. 

Tak wyglądają moje spostrzeżenia po zakończonej kuracji z lekiem Curacne. Jeśli macie jakieś pytania, to z chęcią odpowiem na nie w komentarzach. Jednak pamiętajcie — nie jestem dermatologiem ani lekarzem. Ten wpis to tylko i wyłącznie moja opinia i odczucia z przebiegu leczenia. Wszelkich informacji udzieli Wam tylko lekarz dermatolog, który będzie prowadził Waszą kurację.


Bardzo jestem ciekawa Waszych doświadczeń na ten temat – mieliście styczność z retinoidami? A może jesteście przed kuracją lub po jej zakończeniu? Chętnie przeczytam Wasze historie, więc dajcie znać (:

4 komentarze:

  1. Witaj. Świetne efekty. Właśnie rozważam powtórną kurację izotretynoiną (pierwszą przeszłam 8 lat temu). Chciałam Cię zapytać, czy poza twarzą, trądzik występował u Ciebie także na plecach lub dekolcie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje, również jestem z nich bardzo zadowolona i mam nadzieję, że nie będzie nawrotu. Niee, trądzik miałam wyłącznie na twarzy (:

      Usuń
  2. Witaj,
    czy efekty nadal się utrzymują? Czym smarowałaś usta? Jak dbałaś o twarz, jakie kremy, preparaty do mycia twarzy używałaś? Zastanawiam się nad tą kuracją, brałam antybiotyki, smarowałam maściami już ponad rok, gdy przestaje problem wraca :( chyba jest to ostatnia deska ratunku dla mnie ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Tak efekty nadal się utrzymują, nawet nie pamiętam kiedy coś mi wyskoczyło na twarzy (: Usta starałam smarować się w miarę tłustymi pomadkami lub balsamem Tisane. Opisywałam swoją rutynę pielęgnacyjną podczas kuracji (poranną i wieczorną) tutaj na blogu więc możesz sobie zajrzeć (: Nie będę Cię zachęcać do tej kuracji bo to naprawdę ciężkie leki, musisz sama podjąć decyzję czy chcesz się na nią zdecydować. Ja to zrobiłam i nie żałuję, bo moja kuracja przebiegła u mnie praktycznie bezproblemowo ale każdy ma inny organizm i u Ciebie może być zupełnie inaczej :(

      Usuń